SZANSA DLA KRAJOWYCH PRODUCENTÓW

Jest szansa na zablokowanie nieuczciwych działań zachodnich koncernów farmaceutycznych.

Po publikacji „Naszego Dziennika” o wykorzystywaniu przez gigantów farmaceutycznych przewlekłości postępowań sądowych do tego, aby jeszcze bardziej bogacić się na sprzedaży swoich leków, sprawą zajęli się politycy.

Niewykluczone, że już wkrótce tzw. zabezpieczenie powództwa na czas sporu sądowego, czyli de facto zwloką w decyzji o sprzedaży leku po tańszej cenie, będzie prawnie zabronione. Takie zapowiedzi składa w rozmowie z nami prof. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka. – Nie mam wątpliwości, że temat jest istotny. Sprawę należy uporządkować, dlatego odpowiednie rozwiązania uwzględnię w projekcie, który niebawem będzie przedmiotem prac Rady Ministrów. Mam nadzieję, że również resort zdrowia pozytywnie odniesie się do moich propozycji. Wszystkim zależy, aby pozytywne efekty szybko odczuli pacjenci – zaznacza.

Zaangażowanie Ministerstwa Sprawiedliwości docenia Tadeusz Chrzan, poseł PiS, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Lekowej Polski. To on jest współautorem interpelacji poselskiej złożonej do resortów zdrowia i sprawiedliwości w sprawie ochrony patentowej produktów farmaceutycznych oraz przewlekłości postępowań sądowych w tym zakresie. – Nie chodzi o zablokowanie koncernom farmaceutycznym możliwości występowania na drogę sądową i walki o przedłużenie ochrony patentowej. Każdy ma do tego prawo. Nie ma jednak naszej zgody na to, aby działo się to ze szkodą dla pacjentów i budżetu państwa – wyjaśnia parlamentarzysta.

Eksperci zwracają uwagę, że problem zgłaszany przez polskich producentów leków to nie tylko interes przedsiębiorców, których pozycja jest dużo słabsza w porównaniu z zachodnimi koncernami farmaceutycznymi, lecz także sprawa, która odbija się na budżecie państwa i kieszeni każdego z nas.

Przypomnijmy: rodzimi producenci leków specjalizują się w produkcji tzw. leków genetycznych. Są to odpowiedniki oryginalnych produktów, których ochrona patentowa, trwająca 25 lat, już wygasła. – Podstawą ich rejestracji jest udowodnienie w badaniach bio-równoważności, że zawierają dokładnie taką samą substancję leczącą, a ich skuteczność i bezpieczeństwo są takie same jak obecnego już na rynku produktu – wyjaśnia procedury Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Krajowych Producentów Leków. Leki bez ochrony są wtedy dużo tańsze.

Często zagraniczne koncerny nie mogą się pogodzić, że po ćwierćwieczu cena ich medykamentów znacznie się obniży. Dlatego wnoszą do sądu o przedłużenie ochrony. Takie praktyki są powszechne w całej Europie.

Jak przekazuje „Naszemu Dziennikowi” Grzegorz Rychwalski, zgodnie ze statystykami Europejskiego Urzędu Patentowego z ogólnej liczby patentów, do których zgłaszane są sprzeciwy, blisko 1/3 jest unieważniana, 1/3 ograniczana, a tylko 1/3 utrzymywana w mocy. Konkretne rozwiązania legislacyjne mają zapobiec hamowaniu konkurencji na rynku leków Koniec z lukami prawnymi

Zgodnie z polskim prawem, na czas sporu sądowego sąd zabezpiecza powództwo. Oznacza to, że od tego momentu do końca procesu jest zakaz sprzedaży danego leku taniej. W praktyce taki okres jest de facto przedłużeniem ochrony patentowej i trwa on średnio około trzech lat. – Dlatego krajowi producenci leków zwrócili się do ministra sprawiedliwości z propozycją konkretnych rozwiązań legislacyjnych, które zapobiegałyby hamowaniu konkurencji na rynku leków. Wiadomo: dzięki niej ceny spadają, a pacjenci zyskują szerszy dostęp do terapii – zauważa Grzegorz Rychwalski.

Przedstawiciel polskiej branży farmaceutycznej wyjaśnia, że wytwórcy generyków nie poddają się w starciu z zagranicznymi gigantami. – Chodzi o umożliwienie producentowi konkurującego leku przedstawienia swojego stanowiska przed udzieleniem zabezpieczenia w formie tzw. listu ochronnego, a także po złożeniu wniosku we wskazanej przez sąd formie. Ponadto proponujemy wprowadzenie zasady wysłuchania go przez sąd przed udzieleniem zabezpieczenia roszczeń – postuluje Grzegorz Rychwalski.

To nie wszystko, krajowi producenci leków wskazują na drugi element zmian prawnych. – Nasz projekt zakłada umożliwienie NFZ dochodzenia naprawienia szkody wyrządzonej wykonaniem zabezpieczenia. Obecnie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego przyznają to roszczenie tylko konkurencyjnej firmie.

Tymczasem szkody ponoszą także pacjenci pozbawieni dostępu do tańszej terapii oraz NFZ zmuszony do wydatkowania większych kwot na pokrycie kosztów droższych, bo pozbawionych konkurencji terapii lekowych – akcentuje przedstawiciel KPL. Dlatego, jak dodaje, kluczowe jest wprowadzenie zmian do Kodeksu postępowania cywilnego.

– One dałyby NFZ narzędzia do zwalczania nieuprawnionych działań zapobiegających konkurencji, która przecież przekłada się bezpośrednio na zwiększoną dostępność leku dla pacjenta i mniejsze wydatki Funduszu – podkreśla.

Tracą pacjenci

Z taką argumentacją zgadza się Tadeusz Chrzan. – Każdy z nas odczuwa te praktyki, kiedy chce kupić lek, którego ochrona patentowa wygasa. Zamiast tańszego polskiego zamiennika musimy nadal zapłacić nieraz podwójną cenę za oryginał. Oczywiście, niektóre z tych innowacyjnych medykamentów są refundowane przez resort zdrowia, czyli ich cena nie zawsze jest wysoka. Ale jeśli cena wyjściowa leku byłaby tańsza, to i kwota przeznaczona na jego refundację byłaby znacznie niższa – tłumaczy poseł PiS. Jak podkreśla, zaoszczędzona suma mogłaby być przeznaczona na inne drogie leki. – Jeśli resort zdrowia wyda mniej na dany lek, to w ten sposób ma więcej pieniędzy na refundację innej terapii lekowej. A przecież wszystkim nam zależy na poszerzaniu listy refundowanych leków innowacyjnych. Dlatego te pieniądze, a więc zarazem rozwiązania dotyczące ochrony patentowej, są tak ważne – akcentuje.

Rozumiejąc wszystkie zależności między przedłużaniem ochrony patentowej a dostępnością nowych terapii lekowych dla pacjentów, parlamentarzysta wystosował interpelację do resortu zdrowia i sprawiedliwości, w której wyjaśnia wagę problemu i prosi o interwencję. „Czy jest możliwe rozwiązanie zgłaszanego problemu w najbliższym czasie? Czy są przygotowywane działania, które pozwoliłyby na ukrócenie przedstawionych negatywnych działań monopolistycznych?” – pyta w swoim piśmie.

Już wiadomo, iż MZ, mimo że również dostrzega zgłaszany problem, rozkłada ręce. „Minister Zdrowia wskazuje ponadto, że ani on, ani żaden z organów mu podległych ani nadzorowanych, jak również Prezes Urzędu Patentowego nie są właściwi w kwestii przedłużających się postępowań sądowych dotyczących ochrony leków oraz udzielenia zabezpieczenia w postępowaniu cywilnym” – czytamy w odpowiedzi resortu.

Zdaniem Grzegorza Rychwalskiego, jest to dowód na to, że nadal każdy zajmuje się tylko wycinkiem rzeczywistości. – Zwracał na to uwagę premier Mateusz Morawiecki, apelując: „musimy grać do jednej bramki”. Przecież opóźnienia w dostępie pacjentów do leków skutkują wyższymi wydatkami NFZ, co przekłada się na mniejszą możliwość obejmowania leczeniem nowych pacjentów w danym obszarze terapeutycznym czy obejmowania refundacją nowych technologii-wskazuje.

Rozprawić się z nieuczciwymi

Szanse na zmiany dają jednak zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości. Profesor Marcin Warchoł podkreśla, że jest zdeterminowany, aby ukrócić wszystkie nie do końca legalne praktyki branży farmaceutycznej. – Z interpelacji, jaka do mnie wpłynęła, wynika, że możemy tu mieć do czynienia z nie do końca uczciwymi zamiarami koncernów – martwi się wiceminister. Obiecuje, że uwzględni to zagadnienie w projekcie ustawy o prawie farmaceutycznym. – Już teraz dzięki nowym przepisom, które opracowaliśmy w Ministerstwie Sprawiedliwości, możemy skutecznie walczyć z mafiami lekowymi i farmaceutycznymi, których działalność naraża polskich pacjentów na utratę zdrowia – informuje nas prof. Marcin Warchoł. Wyjaśnia, że udało się np. wypracować rozwiązanie, które wzmocni uprawnienia inspektora farmaceutycznego. – To sprawa kluczowa, ponieważ do tej pory nieuczciwi przestępcy farmaceutyczni wywozili z kraju tirami leki do innych państw. Sami zarabiali krocie, a polskich pacjentów pozbawiali niezbędnych lekarstw. Zdarzało się też, że do Polski wwożono niebezpieczne substancje, a inspektor farmaceutyczny nie miał narzędzi do weryfikacji ich składu – tłumaczy zasadność wprowadzonej nowelizacji. I dodaje, że nieuczciwe praktyki wykorzystywania prawa do wzbogacania się kosztem pacjentów także wymagają ukrócenia. ■

https://wp.naszdziennik.pl/2022-03-15/361632,szansa-dla-krajowych-producentow.html